Grzegorz Kaczmarek - prężnie działający restaurator z Poznania. Współwłaściciel znanych restauracji Canteen AmAm, Powozownia, Malta Food House, Bistro Literka, Poznańska 48 oraz twórca konceptów gastronomicznych Bulva, Vege Truck czy PIG in FOG.
W 2020 roku Pana poznańskie restauracje uruchomiły ofertę wirtualnych restauracji (dań dostępnych tylko z dowozem). Teraz po 2 latach działania, jakie ma Pan odczucia co do tej oferty?
Oferta cały czas się rozwija, na początku dla niektórych trudno było zrozumieć zasadę działania i funkcjonowania wirtualnych restauracji - gdzie to jest przygotowywane, skąd odbierane i dowożone, czy będzie świeże, smaczne etc? W stale rozwijającym się świecie wirtualnej rzeczywistości, ta formuła jak najbardziej się sprawdza i można powiedzieć, że na stałe zagościła w naszej ofercie dań na dowóz oraz poszerzyła paletę możliwości zarówno dla odbiorców jak i restauracji.
Czy współpraca z Rebel Tang jest trudna? Co musi zrobić kuchnia, żeby uruchomić wirtualną restaurację?
Początki nie były łatwe (jak przy każdej nowości:)), trzeba było nad tym wspólnie popracować, nie tylko wirtualnie, ale również realnie dogadać wszystkie palące kwestie. Na początku, w trakcie trwania pandemii musiałem przekonać pracowników, że to jest coś co daje im pracę, zajęcie, a co za tym idzie możliwość utrzymania pracy, wynagrodzenia. Teraz już jest łatwiej, jest do dodatkowy profit dla restauracji, który można tylko zwiększać dbając przede wszystkim o jakość przygotowywanych dań. Uważam, że najważniejsze to zaufać i spróbować.
Ktoś to jedzenie musi przygotować, jak zareagowały zespoły kuchenne w Pana restauracjach, na wprowadzenie nowej oferty?
Tak jak wspomniałem początki nie były łatwe, ale tak jest z każdą zmianą, z czymś nowym, z czym trzeba się zmierzyć i to ogarnąć. Trzeba nad tym pracować i pokazać, że warto, że ma to sens. Efekty przychodzą same.
Największą obawą restauratorów we współpracy z Rebel Tang jest prowizja, która wynosi 35% od obrotu. Czy wartość przekazywana przez firmę jest adekwatna do wielkości prowizji?
I tak i nie, na pewno jest to wartość na którą trzeba wspólnie zapracować i która patrząc na suche liczby wydaje się wysoka, ale jak weźmie się pod uwagę ile kosztów "odchodzi" (kelnerska obsługa, zmywanie naczyń, sprzątanie sali, opłacanie akcji promocyjnych etc) przy obsłudze tego przedsięwzięcia, to proporcja wydaje się uczciwa. Zawsze chce się zarabiać więcej :), stąd te obawy.
Jak wygląda współpraca z partnerami Rebel Tang, chodzi mi o zakupy w Farutex lub Janex?
Powiem tak, na tę chwilę współpraca jest poprawna, ale zawsze może być jeszcze lepsza. Wiadomo, że największą bolączką są minima logistyczne lub wielkość opakowań zbiorczych, zawsze jest tak, że nie wszystkie produkty rotują na tym samym poziomie co powoduje niejednokrotnie zamawianie "na zapas" niektórych pozycji, a to niestety wiąże się z kosztami.
Ile zamówień miesięcznie (w przybliżeniu) robią Pana lokale z oferty wirtualnych restauracji?
To zależy od miesiąca czy skali promocji, jednak staramy się trzymać na stałym poziomie 600 - 800 zamówień miesięcznie. Nie przeszkadza to w codziennej pracy, jeżeli jest tzw "tabaka" na kuchni w bieżącej działalności zawsze można skorzystać z czasowego wyłączenia aplikacji
Czy przychód generowany z tej współpracy jest zauważalny?
Tak jest zauważalny, jeżeli pielęgnuje się tą gałąź działalności lokalu i dba o jakość wydawanych potraw.
Gdyby mógł Pan powiedzieć w kilku zdaniach, czy współpraca z Rebel Tang jest opłacalna z punktu widzenia restauratora?
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że współpraca jest opłacalna. Trzeba do tego podejść widząc w tym dodatkowe źródło dochodu dla restauracji, a nie postrzegać jako podstawowe. Nie można tutaj mylić tych pojęć, trzeba wykorzystać potencjał danego miejsca, wykorzystać moce przerobowe i dostosować do możliwości. Wtedy jest oto opłacalne.
Przeczytaj też:
Jerzy Becz (Bierhalle) - "Wirtualne restauracje są już stałą częścią naszej działalności"